Siedzę sobie w mieszkaniu. Jestem sama. Po rozpoczęciu, po zobaczeniu tych wszystkich ludzi. Chcę być sama. Jutro mam z nimi spędzić 8 godzin. Okej, za częścią z nich nawet tęskniłam, mam tu na myśli zamkniętą grupkę najbliższych znajomych. Dzisiaj jednak nie mam humoru na żadne śmiechy, żarty, rozmowy. Za dużo osób jednego dnia, wstałam dziś o 5:00, do tego serdecznie nienawidzę słońca. Idę spać.
Do szkoły mam już prawie wszystko oprócz niektórych książek. Jestem bardzo zadowolona z zakupów, nawet cieszę się, że szkoła zbliża się wielkimi krokami i jest praktycznie tuż obok. Wszystko byłoby fajnie gdyby nie to, że się nie wysypiam. Muszę zacząć chodzić do łóżka o 21:00. Jeśli chcę biegać rano, to nie ma zmiłuj.
Od początku diety, czyli od wczoraj mój plan wygląda następująco: pobudka o 5:00, 20 min biegania, ABS i squat challenge. Razem jakieś 30-35 minut. Czasami biegam też po południu, z kolegą. I jeśli chodzi o aktywność fizyczną, to byłoby na tyle w kwestii najbliższego miesiąca.
Kupiłam sobie herbatę o smaku prażonego kakao, wanilii i orzechów oraz jagody z wanilią. Są zarąbiste, zwłaszcza ta 1 :) Na głodówce nie pozwalam sobie na nic poza wodą i herbatą. Jeśli będę mieć większe limity, to będę mogła postawić na jakieś energetyki light, kawę i mentosy/gumy do żucia.
31.08 poniedziałek
zielona herbata x2
herbata yerba mate
0/0
20 min porannego biegu
abs
squat challenge dzień 1
20 min wieczornego biegu
1.09 wtorek
herbata yerba mate
herbata owocowa
zielona herbata
0/0
poranny bieg 20 min
abs 5 min
squat challenge dzień 2
Dzisiaj mnóstwo osób powiedziało mi, że schudłam. Koleżanki, koledzy - wszyscy coś widzą. A to nogi, a to brzuch, a to ogólnie figura. To byłoby nawet przyjemne, gdyby było szczere i zgodne z prawdą, ale spójrzmy tejże prawdzie w oczy. Porzygać się można (odpukać). Postanowili sobie kłamać - spoko. Ja nie mam zamiaru wciskać im wazeliny na siłę, bo tak wypada. Chyba, że do gardła, żeby się nią udławili.
A może nie kłamią? Niby schudłam 15 kilo od początku diety, ale ZUPEŁNIE tego nie widzę, za to inni często o tym wspominają. Może to nie są kłamstwa?
OdpowiedzUsuńTeż nienawidzę słońca, upałów, lata. Kocham zimę, a od lat nie było takiej prawdziwej, pełnej śniegu. Gdzie tu sprawiedliwość?
Też jestem na głodówce <3 Dziwne smaki tych herbat ale chyba wypróbuje bo jestem fanką wszystkiego co nie tuczy ;) Powodzenia Sky :*
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze ci idzie ;-) Podziwiam, że jesteś w stanie wstawać o 5 rano, ja o tej godzinie jestem totalnie martwa!!!
OdpowiedzUsuńA gdzie kupujesz te herbatki (i ile kosztują) bo ciekawi mnie ta kakaowa i chętnie bym sama też spróbowała ;-)
Widzisz, ludzie już zauważają, że schudłaś - gratulacje wielkie! Trzymaj się chudziutko!
http://znikam-y.blogspot.com/
Zapłaciłam za nią około 4 zł w Leclercu :) Można też kupić fajne smaki w Rossmannie lub ogólnie w supermarketach, tylko trzeba trafić.
UsuńJesteś pewna, że kłamią? Może po prostu praca przynosi efekty ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za dalsze sukcesy i udanego jutrzejszego, pierwszego dnia szkoły :*
Nie odbieraj tych uwag jako kłamstw. Bardzo prawdopodobne, że Twoja ciężka praca się opłaca i widać tego efekty! Hej, bądź z siebie dumna.
OdpowiedzUsuńPodziwiam za ten plan dnia. Nie wiem, czy tak z samego rana dałabym radę zerwać się z łóżka i biegać. Jesteś wielka, naprawdę. W dodatku twoje bilanse tylko to potwierdzają.
Świetnie Ci idzie, oby tak dalej ♥
Rozumiem Cię doskonale, sama jestem typem samotnika, nigdy nie lubiłam większego grona ludzi :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie kłamią, a ty bądź z siebie dumna :D jeżeli nadal uważasz że schudłas za mało to chudnij dalej i zbieraj kolejne pochwały! :D
Pozdrawiam :*
Wątpię i ja, by kłamali. Idzie Ci cudnie z głodówką. Tylko uważaj na siebie.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cie za ranne wstawanie, ja o tej godzinie przewracam się na drugi bok :) Powodzenia życzę i tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńWspaniale Ci idzie. Skąd masz tyle siły na ćwiczenia :) Powodzenia dalej :*
OdpowiedzUsuńHej, dopiero znalazłam Twego bloga, ale masz fajny sposób pisania, więc sobie dorzucę Ciebie do czytanych :) Co do kłamania: Ty siebie widzisz na co dzień, oni rzadziej - może właśnie dlatego oni zauważają nawet minimalne różnice;) Gratuluję wytrwałości na głodówce - fajnie, że potrafisz jeszcze przy niej ćwiczyć, ja w takich momentach mam zawroty głowy i mdłości, no ale co poradzić ;) Pozostaje mi życzyć wytrwałości :) Pozdrawiam, Shammy ( http://xvaevictisx.blogspot.com/ )
OdpowiedzUsuń